11.02.2016

Od Maksyma, c.d Jasmin

Po chwili byliśmy już w restauracji. Wybrałem stolik przy oknie, najdalej od kilku ludzi siedzących po drugiej stronie. Odsunąłem krzesło Jasmin, aby mogła usiąść i zająłem miejsce naprzeciwko niej. Wzięliśmy menu do rąk, a gdy przyszedł kelner złożyliśmy zamówienia.
- Ja poproszę gofra z malinami i bitą śmietaną. - oznajmiła, a ja delikatnie uśmiechnąłem się do niej.
- A ja naleśniki z syropem miodowym oraz bitą śmietaną. - powiedziałem chwilę później.
- Coś do picia? - zapytał kelner, notując wszystko.
- Gorącą czekoladę. - zdecydowałem za mnie i za dziewczynę wiedząc, że to właśnie chciała zamówić. Uśmiechnąłem się do niej swym szelmowskim uśmiechem. Kelner wrócił do kuchni.
- Mhm, jednak nie zmieniałaś zamówienia. - zaśmiałem się. - Nawet się nie sprzeciwiłaś. - dodałem, z jeszcze większym uśmiechem na twarzy.
- Ta... - odparła cicho, wzdychając.
- Coś się stało? - spytałem widząc, jak spuszcza głowę.
- Nie, nic. - mruknęła. Niedługo po dłuższej chwili milczenia, jaka między nami nastąpiła kelner przyniósł nam nasze zamówienia. Zacząłem jeść, a razem ze mną dziewczyna. Po chwili Jasmin popchnęła moją głowę tak, że byłem cały upaprany bitą śmietaną. Odstawiłem moje jedzenie, wytarłem twarz i rzuciłem się na nią, łaskotając ją. Za chwilę jednak przestałem, bo inni ludzie zaczęli się na nas dziwnie patrzeć. 
- Jeszcze się zemszczę. - burknąłem w jej stronę, dokańczając obiad. Znów zaczęła się śmiać, co odwzajemniłem, nie mogąc się powstrzymać. Za nami jednak ukazał się kelner.
- Ja zapłacę. - rzuciłem szybko, nie pytając jej nawet o zdanie. Wyciągnąłem kartę i podałem kelnerowi.
- Ale ja mogę zapł... - nie pozwoliłem jej dokończyć.
- To nie podlega dyskusji. - uśmiechnąłem się łobuzersko.

Jasmin?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz