7.02.2016

Od Jasmin, c.d Maksym

- Jakie niby - spytałam.
- Mogłaś za mną nie płynąć i wracać na brzeg - powiedział z zadziornym uśmiechem.
- Doprawdy, a ja miałam wrażenie, że chciałam to zrobić, ale uległam twojemu urokowi - zażartowałam, a Maksym zabawnie poruszył brwiami - Przestań - krzyknęłam śmiejąc się.
- Ale co ja niby robię - spytał cały czas się uśmiechając - Chodzi ci o to - i znowu poruszył brwiami.
- Tak o to - zaśmiałam się i pokazałam mu język.

***

Dopłynęliśmy do brzegu gdzie czekali już koledzy Maksyma. Patrzyli to na mnie to na chłopaka, który znowu poruszył brwiami. Nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem, Saga zaczęła szczekać i na mnie skakać.
- Saguś! Przestań - krzyknęłam uśmiechnięta. Suczka od razu posłuchała.
- No więc jakie plany na dzisiaj - spytał Maksym, a jego koledzy uśmiechnęli się i odeszli kilka metrów od nas.
- Koncert wieczorem, a po nim pewnie zostanę w klubie i jakiś melanż się szykuje - powiedziałam.
- W jakim klubie - spytał zaciekawiony.
- Apogeum - powiedziałam.
- A przyjdziesz z jakimiś koleżankami? Chłopaki mieliby zajęcie - spytał wyginając usta.
Pokiwałam głową.

Maksym?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz