12.02.2016

Od Maksyma, c.d Jas

- Spoko, będę pamiętać. - odparłem, zupełnie nic sobie z tego nie robiąc. Wzruszyłem tylko ramionami.
- Matt, daj sobie spokój. - fuknęła dziewczyna, patrząc na chłopaka ze stoickim spokojem. Ten tylko przewrócił oczyma i wyszedł. Ubrałem buty i razem z Jas wyszliśmy. Jako cel do biegania obraliśmy prawie pusty park, którego przysłaniały drzewa prawie w każdym jego kącie. Zapewniało nam to cień. Wszyscy inni zapewne byli na plaży, ponieważ słońce teraz grzało niemiłosiernie. 
- To twój brat? - zacząłem zadawać pytania. Dziewczyna przeniosła na mnie swój wzrok.
- Tak. - cicho westchnęła, to mówiąc. Spojrzałem w ziemię.
- Zawsze taki jest? - spytałem, po raz kolejny. Widoczne było to, że niezbyt przypadłem mu do gustu. Ale cóż... 
- ''Taki''? - spojrzała na mnie pytająco. - Czyli jaki? - dodała, wprawiając mnie w jeszcze większe zakłopotanie.
- Nie potrafię tego ubrać w zdanie. Po prostu... Zachowuje się tak w stosunku do każdych twoich znajomych? - powiedziałem po dłuższej chwili, bo dziewczyna zaczęła się niecierpliwić.
- Sama nie wiem. Chyba niezbyt ci ufa. Jest całkiem fajny, wierz mi. - delikatnie się uśmiechnęła.
- Powiedzmy, że ci wierzę. - zaśmiałem się. Pobiegaliśmy potem jeszcze chwilę, ale zrobiło nam się gorąco i usiedliśmy na ławce. W oddali dostrzegłem budkę z lodami.
- Masz ochotę na lody? - spytałem, patrząc na nią badawczo. Uniosła prawą brew. - W rożku? - dodałem, ukrywając śmiech.
- Tak, tak. - zaczęła się śmiać, a ja razem z nią. Gdy w końcu przestaliśmy, poszliśmy do wspomnianej wyżej budki z lodami. Zamówiłem 3 - gałkowe lody malinowe z czekoladową polewą i bitą śmietaną, Jasmin tak samo. 

Jas?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz